Pożary torfowisk należą do jednych z najtrudniejszych akcji gdyż ogień rozwija się pod ziemią. Niedaleko wsi Grabków w lubuskiem w 2008 roku od maja paliło się 70 ha torfowisk. Leśnicy nie wzywali straży pożarnej mając nadzieję, że poradzą sobie z ogniem sami za pomocą łopat i gałęzi. Niestety na początku czerwca żywioł wymknął się spod kontroli, trawiąc las okalający torfowe łąki. Leśnicy dopiero wtedy poprosili strażaków o pomoc. W początkowej fazie w akcji udział brały głównie jednostki OSP z całego województwa. Ogniowcy pilnowali 70 hektarów terenu przez wiele dni, a mieszkańcy okolicznego Grabkowa sami dokarmiali i poili strażaków.
Pogoda nie sprzyjała strażakom, deszcz nie padał przez kilka miesięcy, a był to praktycznie jedyny warunek żeby ugasić tak rozległy pożar torfu. W efekcie pożar całkowicie ugaszony został dopiero w sierpniu.
No comments:
Post a Comment